środa, 30 marca 2011

kontrola

pracując w fabryce wyzysku....jedyne co dobre to tu tak często nie słyszysz :jak ci sie nie podoba to wypad,na twoje miejsce ble ble...
.....bo im szkoda czasu na przyuczanie nowych ,akord to nie bułka ze szczypiorkiem.....

....praca ciężka ,fizyczna ,tony do dzwigania...własnie zakupilam sobie rozne leki na zmęczone oczy ,zmęczone nogi ,ręce ....jeszcze ich nie zażyłam a juz czuje się lepiej....
....powinni nam płacić szkodliwe...no i ostatnio robimy non stop....
przypuszczam ze któraś zadzwoniła do inspekcji pracy....
ale tam pracują same jełopy....
co to za kontrol w zakładzie jak się zapowiada????
prosze sie przygotować będzie kontrol...
więc rusza machina....kazano nam nawet zmieniać daty w karcie ,żeby nie wyszło na jaw,ze pracujemy osiem na osiem w niedziele nawet....wielka mi inspekcja ....jak nagle mniej pracy,stopery rozdane ,maski i usmiechnięty kierownik pozwala nam mieć pół godzinną przerwę....
ludu czy w tym dzikim kraju coś się zmieni?
czy te durne instytucje stworzone aby bronić praw pracownika faktycznie będą go bronić?....bo jak narazie to jedna wielka ściema....
na koniec zapytali sie pani Krysi-wielcy panowie i pani z komisji ,czy cięzko sie pracuje....
pani Krysia rozejrzała się dookoła...z jednej strony brygadzista ,za plecami komisji ,kierownik....powiedzieć prawde? jak do renty jeszcze 2 lata...jak powiem prawde ,zwolnią mnie i gdzie ja prace znajde taka stara?...
więc pani Krysia chowając spuchnięte ręce ,prostując resztki kręgosłupa powiedziała dzielnie ,że dobra praca ,nie jest zle...i tyle....
....