środa, 18 maja 2011

odejszła

z naszej cudownej firmy mlekiem i miodem płynącej ,dzisiaj wyrwała się Patrycja....znalazła cos spokojniejszego....
...bardzo przezywała ze jest to jej ostatni raz między nami....naprawde popłakała się żewnymi łzami....a my cóż....przytulanko i dalej do papierów....
długo oglądała się ,czy może zerkniemy w jej strone jak odchodzi z pełną reklamówką klamotów...
niestety nie ma zmiłuj się ....norma ,wazniejsza....
staram sie nie przywiązywać do ludzi,chociaż interesuje się ich sprawami,pamiętam jak maja na imię ich dzieci,psy i chomiki....doradzę ,pocieszę....ale nie znoszę zażyłości....nie bawi mnie odwiedzanie się,wspólne wycieczki i grille na działce...juz mnie to nie bawi....za bardzo szanuje swój czas....ludzie odchodzą ,przychodzą....są....
także sory droga Pati,że nie odprowadziłam cię dzisiaj do samych drzwi i nie stałam w nich ,az odjedziesz....liczyłaś na to....
....