wtorek, 3 maja 2011

raport


poszłam na dworzec a tu wjeżdża pociąg z napisem TU jest Polska....poczułam się jak szwedka,no jak w tym pociągu jest Polska?to gdzie ja stoje? ........
z tego pociągu wysiadają te całe Polacy ,jakies zastraszeni ,wielbicieli nie ma...a mi się juz torebka do ciosu szykuje jak zerkam na te mordy szybkospiepszające z dworca ,lekko nahelowane  z tymi kurwikami w oczach....
....oni się najpewniej czują jednak na Krakowskim....
Maciarewicza poznałam w ostatniej chwili chociaż przebrany byl za chipisa...Kempa ma szczęście ,że jej nie rozpoznałam....raszpli.....


na dworcu czekałam na moją głupią ciotkę ,która okazała się jeszcze glupsza...cale zycie poświęciła swojej córci...sprzedała dom ,kupiła jej w innym mieście...zamieszkała z nią na chwile moment bo córcia stwierdziła,że z matką mieszkac nie będzie....
ciotka wróciła do niczego....dzisiaj ja ją przenocuje ,jutro kuzynka....
w uszach mam jeszcze jej slowa chwalebne o swojej córci co wszystko ma naj...naj....ehhh....
także dworcowe towarzystwo przednie....
 śnieg pada ,wiatr wieje ....a ja tak kocham chodzić w sandałach...znów musze przeprosić kozaki?
.....teraz pisze...popijam herbatkę z dwoch torebek i zerkam na ciotkę ,która skrobie jakiegoś esa ,pewnie do swojej córki....założyłam sie z kuzynką ,że jej wyrodny syn ,którym wogóle się nie interesowała od wieków,który ma naprawde ciężko,ale nigdy nie narzeka....przyjmie ją pod dach swój....przyjmie....bez słowa wyrzutu....
tak to jest z matkami wpatrzonymi tylko w jedno dziecko....nie wiem jak to możliwe ,ale tak jest.....
w którym momencie jej syn zszedł na drugi plan....a jej córka na tron?......
.....