mimo ze podobnież jestem szczęsliwą mężatkom....podobnież tak gadają....uwielbiam flirtować....uwielbiam się zakochiwać....tak co dwa tygodnie...flirt mnie odmładza,dodaje skrzydeł.....
a że pan domu wiecznie kurwa w rozjazdach i ze jawnie go prosze zeby znalazł prace stacjonarną....moje flirtowanie kwitnie...najgłupszym pomysłem ...jest flirtowanie z dawną wielką miłością....jest to szalony pomysł....tym bardziej, że na niby przypadkowym spotkaniu na ulicy ,czujecie wibracje i przyciąganie wzajemne....w tym momencie powinno się zaprzestać....
lepiej flirtować z kimś bezpieczniejszym nieprawdaż :-) .....bo jak to mówia stara miłość nie rdzewieje...w moim przypadku sprawdza się niemiłosiernie.....