czwartek, 25 sierpnia 2011

nicnierobienie

byłam dzisiaj na spotkaniu dwóch pan .....dwóch 70-latek pełnych radości życia.....zadziwiły mnie i nastroiły pozytywnie....
....pani Basia,opowiadała jak bardzo lubi przebywać sama ze sobą,jak każda chwilę przemienia w niezmieską przyjemność....
wstaje rano i pozwala sobie na nicnierobienie....obkłada sie ksiązkami ,czyta i popija kawą....i to jest tak nieziemska przyjemność....dzien się toczy ....
wszystko w zgodzie ze sobą,bez wyrzutu....
o 17 bierze kompiel ,bo ma ochotę....dlugą ,niespieszną...
wogóle zero pośpiechu....
....słuchałam tych jej opowiesci....
a człowiek nawet nie ma czasu zastanowić się dłużej nad zwykłą sprawą....tylko gna....

........podziwiam je za świadomość....że cos się konczy,że wcale nie jest żal,bo tak musi być....
że cieszą się z tak prostych rzeczy....pani Alina juz niedowidzi,ale uwielbia internet....
bo według niej jak zadzwoni koleżanka ,fajniej jest powiedzieć :poczekaj chwilkę wyłącze komputer.....zamiast poczekaj chwilę odstawię garnek ....
.....dwie sympatyczne staruszki....niebywale? ostatnio staruszki kojarzą nam sie z krzyżem i krakowskim przedmieściem...
chciałabym miec czas na obłożenie się ksiązkami ,picie leniwie kawy,patrzenie się w dal i nicnierobienie....i zeby mi ktoś śniadanie podał do łożka