niedziela, 18 września 2011

jeden dzien wolny ,naprawde zajebiście...ah jaki luksus ,jak se "odpocznę"...
koleżanka jest w ciąży,wiem tylko ja i jeszcze taka jedna....dziwie się bo u nas praca ciężka ,a ona nie chce na zwolnienie iść....inne odrazu idą ,bo lekarz w takich warunkach zabrania pracować ciężarnej ....jej sprawa,ale tyle czekała ,żeby zajść,a teraz mówi,że nie lubi sama w domu siedzieć....boje się o nią...
.....w firmie gdzie jest masę kobiet dochodzi do stu dziwnych sytuacji dziennie,przewaznie nieprzyjemnych....robie sobie dni kiedy mam to całe babskie towarzystwo w dupie,unikam jak mogę,rzucam piękne uśmiechy na boki i siedzę nad pracą skupiona....
zdecydowanie unikam  takie dwie tlenione ,zwęglone na solarce,ich perypetie wogóle mnie nie interesują ....naprawde nie ma nic gorszego niż połączenie puszczalskiej z wielką""damą"....chociaż nie pogardzę wiadomością,że im się nózka powinęła ,taka oliwa sprawiedliwa ,miedzy innymi za moje.....
 tym razem szykuje się afera poniedziałkowa i chyba pójde posłuchać...
nie chce wchodzić w te ich gierki ,bo mam większe kłopoty ,ale "co i jak".... zerknąć można....
kobiety są silne ,ale są też wredne szczególnie kiedy pracują w wielkich zakładach....szczerze....pracując gdzie indziej "kameralnie" nie myślałam,że baby to takie huje....
....jeszcze nie szukam nowej pracy....ale niebawem zacznę....
w chinskich precjozach kupiłam sobie szminkę....jakoś mi się spodobała ,fajne opakowanie,kolor,całe dwa złote....tre o wargi ,tre i zero malunku,szminka wydaje się niezła z witaminą ,tylko ,że nie maluje....a chciałam dac szanse chinskiej tandecie....
.....zerkałam na program z Nergalem....fajny,kulturalny facet co te nadęte,opasłe chłopy w czarnych kieckach od niego chcą? niech się wezmą do roboty darmozjady  biskupi,proboszcze i inne przebierance....
czuje znudzenie polityczne....ale mam nadzieję ,że smolenska pratia pis z małym hitlerkiem na czele nie wygra....
....mam zaległości w spaniu....a sąsiadka wyciągnęła mnie na wieczorne bieganie....przebieglismy jedno okrążenie wokół boiska ,dalej juz spacer i gadanie....
sąsiadka w  bieganiu jest słabsza odemnie za to,jest mistrzynią w wyrywaniu sie z domu....a to na wczasy,a to na wycieczkę,do kina ,nawet te biegi,a jej chlop z dziecmi sam....wiecznie....i pokorny cielak ,aż dziw....ona wiecznie w rozjadach,albo w pracy....dzieci widzą ją przelotem,męzowi udaje sie "przelocić" ją może z dwa razy na rok
całkowita sprzeczność mnie ....namawia mnie na wekeendowy wyjazd oczywiscie jak będe miec wekeend....
myśle ,że ten wyjazd moze skonczyc się rozwodem ,ale mam potrzebę całkowitego wyłączenia myslenia....
dzieci sa za,może mają dosyc swojej nadgorliwej,nadskakującej mamusi....jak mogą....
....spać...