sobota, 8 października 2011

lekcja religii czyli księża z laptopami

to ,ze księża to lenie i pasibrzuchy,żerujące na naszej naiwności to wie każdy myślący człowiek....na szczęscie ludzie zaczynają widzieć....a nie patrzeć....zaczynają analizować,że ktoś nabija ich w bambuko jak ta lala....
nie wiem czy Bóg jest czy nie...ale lżej nam myśląc ,że jest ....że może to co tu przezywamy za życia ma  jakiś sens
....ale to że faceci w kieckach to wykorzystują i to coraz bezczelniej to skandal....
zbulwersowała mnie sprawa w szkole mojego syna....lekcja religii za każdym razem wygląda tak samo...ksiądz spóznia się całe 20 minut,przychodzi z laptopem w którym non stop pyka gg ....uczniów traktuje jak przezroczystych dla niego młodzież to zło,wogóle nie ma co do nich otwierać twarzy,więc otwiera laptoka ,zerka co chwila na komórkę....zajęty na maksa....
więc młodzież zaczyna gadać....z nudów....wiercić się,łazic po klasie,
ostatnio zaczyna też wychodzić....do sklepiku....a ze sklepik był zamknięty ,skoczył sobie chłopak na miasto po bułkę....i niestety wpadł pod samochód....
czyja wina? dlaczego nie byl w szkole? co to była za lekcja ,gdzie był nauczyciel?....
myslicie ,że coś zrobili księzulkowi,który w tym czasie mial z nimi religię?
zwalili całą winę na ucznia ,że nadpobudliwy ,nieusłuchany....
na slowo katechetka robi mi się niedobrze....wredne ,obrazone babska...jakie ma miec młodziez podejscie do wiary ,jak taka katechetka gardzi młodym człowiekiem....
jedna taka popracowała jako katechetka 6 lat i poszła na rente ,bo tak się ,nastresowała ,że biedulka sił nie miała....

...lekcje religii w szkołach to fikcja....ale oczywiscie ksiądz lekką ręką bierze wypłatę z naszych podatków....musimy zapierdzielać na takiego obiboka....
kiedyś mowiono ,że lekcje religi bedzie sponsorowac kuria ,żeby wnieść kaganek religijności w młode głowy.....nie wiem nawet czy jedną wypłatę kuria wypłaciła,czy odrazu stwierdziła,że raczej niech płaci państwo czyli my....
....moja matka twierdzi ,że ich ksiądz jest biedny ,ma stary samochód i przeciekający dach....ale ma za to laptoka i stałe łącze,nocami siedzi w sieci ,umawia się z panienkami na wekeendy ,a na niedzielnych mszach jest pół żywy ,odklepie msze bez zbytnich sentymentów i w kimono,trzeba rozrywkowy wekeend odespać....taki on biedny....przeciekający dach to podpucha ,stary merc też,ważne ,że jezdzi a na paliwo głupie ludzie zawsze dadzą i heja ....
....w mojej smiesznej parafii,gdzie księża mieszkają w wypasionej plebani ,ogrodzonej ogromnym płotem ,(sam koszt płotu wyżywiłby przez rok wszystkie dzieci z naszego domu dziecka)...rypła się sprawa ,że ksiądz ma kobitkę i własnie urodzi mu się drugie dziecko....ludzie stwierdzili,że niech zrzuci habit i zajmie się rodziną....nie zabardzo mu to się usmiechało....
więc prawdopodobnie przeniesiono go do innej plebani a moze nawet na misję w świat....co się księzulek będzie w rodzinę bawić,przeca to trzeba codziennie iśc do roboty na 6 rano i popierdzielać po 12h...tymi bachorami sie zajmować ,rachunki płacić...to nie dla niego....lepiej wieść beztroskie życie księdza ,najlepiej w zapadłej wsi ,gdzie ludzie bogobojni i kasą sypną zawsze.....i będzie na rozrywki...
....zastanawiam się kiedy w naszym kraju skonczy się rozpasane zycie duchowieństwa....kiedy w koncu ludzie  zaczną"trzezwo" na to patrzeć?  przestaną się bać  jakiś kar bożych i innych guseł....
mnie to wkurza bardzo....
matka moja twierdzi ,ze niedziela bez mszy to dziwnie jakoś....
połowa ludzi chodzi ,żeby nie gadali,żeby stara się odczepiła itd.
idą żeby postać pół godziny,dać na tacę i wyjśc....ksiądz klepie beznamiętnie werset po wersecie ,też pewnie poszedł juz by chętnie ....ty niby słuchasz ,a myslisz co by tu na obiad zrobić, może w tygodniu pójśc na większe zakupy i czy stryjek Rysiek znowu pobił ciotkę Zoche....
pół godziny niczego....oni klepią ,ty masz to daleko....no ale byleś odbębniłeś i ci lżej...niedziela wygląda inaczej bo dałeś radę znów odbębnić te pół nudnej godziny...
....