piątek, 11 listopada 2011

dzien niepodległości mojej....

robie sobie dzisiaj własny dzien niepodleglości czyli swojej wolności....sącze powoli kawę ,patrząc na budzącą się ulicę,snuje się po wysprzątanym wczoraj mieszkaniu,rozmawiam niespiesznie z dziecmi i przytakuje nadąsanemu domowemu....
nic dzisiaj nie muszę....nawet jego obrażona mina ,że to on dzis wychodzi z psem ,a ja sobie leże,klikam ,oglądam ,czytam....spływa po mnie całkiem szybko....
wystałam się wczoraj w kolejce gigant w cholernym tesco (nienawidze tego sklepu) ,zeby kupić mu masę jedzenia i picia,niech se poje,dla niego pełny bęben jest przecież najważniejszy.......
....na osłodę zakupiłam sobie nowe perfumy celin Dion Signature....nie lubie celin specjalnie ,ale ten zapach mnie zachwycił ,jest piekny i dobrze mi dziś z nim.....