niedziela, 13 listopada 2011

i jutro od nowa w ta codzienność.....
nasza sąsiadka Mietka w zeszłym tygodniu rozstała się z facetem,w sumie on nie wytrzymał jej pazerności i tej łapczywości,( ona taka nie była zawsze , zmusiło ją życie)....no ale cóż,nadal choruje ,jest załamana,bo znów była szczęsliwa ,znów miała oparcie i kasę,jego kasę ,i
  na nk. zamieściła swoją fotkę ,jakis dziwny ten makijaż i dziwni goście i opis ,że jest zajebiście....zycie jest piekne ble ble ble
kto się nabierze na te farmazony pani Mieciu?....życie to nie nk.....
szkoda mi jej bo widzę jej męki,po co taka maskarada przed 300 znajomymi?:-)
a ja jak wyzej nadmieniłam jutro do pracy, w sobotę zafunduję sobie nagrodę ,bo sprawianie sobie przyjemność jest obowiązkiem ludzi pracy! i to będzie mnie trzymało przy życiu....