czwartek, 26 kwietnia 2012

z tym flirtem to lekko mnie poniosło.....jakiś kolejny prostak...
ten kogo miałam spotkać to spotkałam....umarł mi i więcej nic takiego się nie zdarzy....
ależ człowiek się czasem łudzi....
nadal mam polityczny odwyk słucham wytrwale eboki ,piękne ,wzruszające itp......
jestem zmęczona ,skonana ,mam po dziurki w nosie tych wszystkich piętrzących się problemów,albo zwaruje ,albo nie wiem....
odwyk i luz ....
każdy ma swoje warjatkowo ....trzeba się jakoś ratować ,nie wiem może się w sobotę upię,oczywiscie po pracy....bo ja ciagle pracuje i pracuje ,nawet 1 i 3 maja nam proponują pracować,czyli co nic z tego zycia tylko zarabianie na życie?.....
nie mam weny ,powieki mi lecą,maslo do ciala o cudnym zapachu az prosi się zeby go w koncu użyć.......
......jutro po pracy  kupie sobie nowe pachnidło i lody u pani Hani w śmiesznym czepku,będę szła ulubioną ulicą i przez chwilę będe się delektować....chwilą..... w domu znów pietrzące się gnuśniości ,pietrzące się talerze w zlewie i psy spragnione dlugiego spaceru.....na szczęscie mlodemu zaczyna się długi wekeend....młoda ma jeszcze ciężki wekeend ,wogóle to ją podziwiam....
...........jestem zmęczonym czlowiekem ,czuje jak przygniata mnie tona cegieł i codziennie dokładane są nowe.....
.....