środa, 7 listopada 2012

luz

.....myśle ,że ....

za dużo pracuje,za mało czasu dla moich dzieci i wiecznie coś!

chciałabym wyjechać do Londynu....nie wiem czemu ,ale własnie tam!
znów nie wygrałam w totka ...
a już mi się marzyło ,że pakuje manatki i mówie kanapowemu baj baj....

nasz pomysł,zeby pracował na miejscu...
koń by sie uśmiał....co z tego ze po pracy wraca do domu...
jak skupia się wyłacznie na tv ,a potem lulu....

a miały być kolację rodzinne i seks jak dzieci zasną....

wydaje mi sie ze ma prostate ,w nocy szczał trzy razy....
a mówiła mi babcia ,że kiedyś odczuje ,to,że wzięłam sobie dużo starszego faceta...
ale do cholery ta sama babcia ,jak byłam mloda ,mówiła mi ,że lepiej wziąśc sobie starszego faceta ,bo stateczny ......

oczywiscie piszę szybko ....bo pies siedzi juz pod drzwiami,ze smyczą w pysku...a kanapowy chronicznie nie lubi jak ja siedze przed kompem,a pewnie zaraz wróci....

mam zamiar towarzyszyć dzisiaj młodej w wieczornym bieganiu na stadionie....
moze trochę wyluzuje.....

a w pracy....cóż.....wyluzowuje....

kiedyś wygram w koncu w tego totka