niedziela, 23 grudnia 2012

dla rodziny

zawsze mówiłam ,że baby są głupie ,że tak się narabiają przed świętami...
a sama siedzę teraz i ledwo zipię....
tak się urobiłam....
sama wielkie zakupy z samego rańca...sama wielkie sprzątanie  ....praktycznie generalka ........i gotowanie....
moje dzieci nagle wpadły w zimowy sen....
z listy którą sobie spisałam zrobiłam prawie wszystko....nawet wykompałam psa....ale nie kupiłam sobie rajstop ,a przecież w Wigilię występuje zawsze w sukience....
....
pogoda dziwna...
młoda wyciągnęła mnie jeszcze do Kościoła....dziwnie ,że największy kościół w mieście zwyczajnie był nieczynny....z boku tylko mała kapliczka ....
ludzie byli zbulwersowani,bo przyszli wyznać swe grzeszki...
miałam im powiedzieć,żeby wyspowiadali się u księdza na fejsie ,bo on tam nonstop siedzi...
na prawdę ,żeby dorosły człowiek musiał się spowiadać facetowi w kiecce....który nawet go szczególnie nie słucha ....

ale lubie siedziec w Kościele....to miejsce ,które mnie wyhamowuje...bo cały czas gdzieś pędzimy....już tymi galeriami handlowymi to żygam....
chociaż zrobiłam fajne prezenty za całkiem przystępne ceny....
jeszcze muszę się przebić przez zaspy na wieś i można świętować....
....na jutro tez mam listę....

nie wiem czy to będą spokojne święta....moja sąsiadka spędza je sama z mężem ,podziwiam ją ,bo szykuje wszystko starannie ,pięknie ,smacznie i siedzą sobie przy stole miło rozprawiając o wszystkim....zawsze mają o czym rozmawiać...a ,nie jezdzi do rodziny ,bo tam tylko niepokój ....
a wigilię trzeba czuć się spokojnym....
i ma rację...jak można nie czuć niepokoju jak naprzeciwko ciepie siedzi teść i mlaska barszcz jak prosiak ,co chwila mówiąc do żony ,żeby przyniosła mu sól,może ocet ,może pieprz....w końcu mówi ci ,że coś się postarzałaś....

......w wigilię trzeba spędzać z ludzmi ,których się lubi...
w wigilię nie powinno robić sie nic na siłę....
a na pewno godzić się na siłę....kiedyś powiedziała mi to mundra psycholog....i odetchnęłam z ulgą ,że już nigdy nie usłyszę siorbania i mlaskania barszczu przez ojca mojego męża....ufffff.....nie muszę.....

mama sprosiła gości na zasadzie przeciwieństw ....zobaczymy jak wyjdzie....
....
żebym tylko jutro kupiła te rajtuzy....
i musze się wyspać,bo znów przez cały rok będę chronicznie niewyspana acz cały czas na wysokich obrotach ,bo ja z tych durnych bab ,co sobie flaki wyprują ,żeby rodzina była zadowolona.......


powinna wyrywać z dnia więcej chwil dla siebie ,bez najmniejszych wyrzutów.....amen