piątek, 18 stycznia 2013

kier. dupa

wczoraj tak się wkurzyłam na cholerną hipokryzję u mnie w pracy ,za kumoterstwo ,za to ,że Ewka się rozpłakała ,za to ,że ten niby kryzys ,który nie dotyka dziwnym trafem tych których szef lubi....

że zwolniłam się po śniadaniu ,zadzwoniłam do lekarza ,(szok bo sie dodzwoniłam).....siedziałam na bezdechu w poczekalni ,bo wszyscy parskali i kaszlali,siedziała o dziwo całkiem krótko .....i mam zwolnienie na trzy dni ,aby ochłonąć....chociaż czuje się dziwnie....

jesli macie okazje zacząć prace w firmie zagranicznej gdzie wyznaoczny przez nich kierownik zmiany ,"wciąga " do pracy swoją żonę,potem szwagierkę,potem córkę szwagierki ,siostrzenicę,sąsiadkę ,niedawno wciągnął też syna i zięcia ,to obróccie się na pięcie i spierdalaj...cie...

w takiej firmie nie ma co szukać....a wrzody gwarantowane...
tam rządzi żona kierownika zmiany ,a kierownik dupa....a te niemcy nie wiedzą o co kaman ,
oni tylko zacierają ręce,że my głupki za tak marną kasę zapieprzamy jak kanarki ......

mam już dosyć tego zastraszania pt.: będą zwalniać  więc zapieprzajcie ,bo wielki brat paczy.....
nie przychodzę do pracy ,żeby się opierdzielać ,ale też nie przychodzę do pracy ,żeby popierdzielać ponad moje siły .....

na dowód ...ta sama blizniacza firma w Niemczech robi w trzy miesiące to co my w miesiąc......i tam nikt nikogo nie straszy zwolnieniami ......a człowiek jest szanowany


musze odetchnąć ,bo nie zdzierże.....