dwunasta w nocy......na klatce unosi się gryzący gardło zapach pieczonego ciasta ....jakis piernik czy inna babka....
kuchnie gotują pełną parą.....
markety ,aż dyszą ze zmęczenia....
ludzie warjują na święta.....
a ja mam zamiar odpoczywać.....zatwierdziliśmy rodzinnie kilka nowych dań..........prawie bezmięsnych ,bo po tych aferach ,to nawet nie chce mi się wchodzić do rzeznika.....
nie mam zamiaru wydawać ponad miarę....chociaż dzisiaj w biedronce udzieliła mi sie panika i nakupiłam niepotrzebnych rzeczy....(bo tanio,bo okazja ,bierz!)
za oknem wali śnieg ,więc dzisiaj strojąc okno kolorowymi jajkami ogarniał mnie pusty śmiech ,ale ogólnie mam to w dupie....
najważniejsze ,żeby było miło ,spokojnie....niekonieczne są też spędy rodzinne....
mam ich ostatnio po kokardy....
kuchnie gotują pełną parą.....
markety ,aż dyszą ze zmęczenia....
ludzie warjują na święta.....
a ja mam zamiar odpoczywać.....zatwierdziliśmy rodzinnie kilka nowych dań..........prawie bezmięsnych ,bo po tych aferach ,to nawet nie chce mi się wchodzić do rzeznika.....
nie mam zamiaru wydawać ponad miarę....chociaż dzisiaj w biedronce udzieliła mi sie panika i nakupiłam niepotrzebnych rzeczy....(bo tanio,bo okazja ,bierz!)
za oknem wali śnieg ,więc dzisiaj strojąc okno kolorowymi jajkami ogarniał mnie pusty śmiech ,ale ogólnie mam to w dupie....
najważniejsze ,żeby było miło ,spokojnie....niekonieczne są też spędy rodzinne....
mam ich ostatnio po kokardy....