piątek, 14 lutego 2014

piesy

w tym tygodniu wygrałyśmy wielki bój o dwa psy nad którymi znęcał się   sflustrowany  facet.......

miałam szczęście  ,bo nagrałam go w chwili okropnego amoku kiedy bił je bardzo....nagrałam całkiem przypadkiem ....i się zaczęło....

zaangażowało się wiele ludzi,lokalna tv....bardzo ucieszyła mnie reakcja pani reporterki....nie mogła przestać płakać kiedy zobaczyła jak ten degenerat je bije...a widziała na własne oczy....bo przyczaiła się kiedyś sama....

własciwie na początku myślałam ,że nic się w tej sprawie nie ruszy....

chciałyśmy  załatwić to szybko ,zwyczajnie..... zabrać mu te biedne psy...

ale to nie takie proste....

postanowiłam poznać bliżej tego faceta....
młody w sumie facet....dobrze ubrany....tu miał zakład ,mieszkał gdzieś w zupełnie innym miejscu....

kiedyś zobaczyłam go na zakupach....w całkiem innym mieście ,w zupełnie niszowym miejscu....całkiem przypadkiem....
był z ładną blondynką....
potem okazało się,ze planują ślub ....własciwie byli pełną parą w trakcie przygotowań....

policja bardzo nam pomagała....chociaż nie chciała mieszać się zbytnio.....straż miejska to jednak instytucja próżniacza....

chodziliśmy na komendę przynajmniej raz w tygodniu....miałam gdzieś ,że niektórzy patrzyli na mnie jak na wariatkę.....


z wezwaniem większej stacji typu tvn jeszcze się wstrzymywaliśmy.....



i postanowiłam dotrzeć do jego narzeczonej....
dostałam kilka informacji (nieoficjalnie) sama reszte doszłam....

i całkiem przypadkiem pokazałam filmik mojej koleżance ,która ma salon slubny..... jak zobaczyła ten film ,jak on bije te psy....ot tak,bez żadnej przyczyny....najpierw zryczała się jak bóbr....potem naklęła jak szefc.....
a potem przyjrzała się facetowi i powiedziala ,że on chyba był w jej salonie z dziewczyną.....

pamięta bo bardzo sie upierał ,żeby zobaczyć jej suknie....
nawet potem szepnął jej ,że przyjdzie kiedyś bez niej ,żeby ona jej pokazała jaką suknie wybrała jego narzeczona.....
to było dość dziwne....


i jakoś za dwa dni koleżanka zadzwoniła ,żeby szybko przyjechala do jej salonu ,bo ta jego narzeczona przyszła na przymiarki ...sa z nią kolezanki i mama.....


rzuciłam wszystko...zadzwoniłam do Olki i Hanki.....

a kolezanka z salonu zadzwoniła po swoją córkę ,która jako aktywna harcerka zebrała swoja grupę i też przybyła.....im też ten filmik pokazałam.....

wszystko odbyło się z planem....z zamysłem i wywarło wrażenie....chociaż organizowane było na wariackich obrotach...


poszłam na całość i pokazałam tej przyszłej pannie młodej ,kilka filmików na ktorym jej przyszły mąż bije psy.....dzięki panu informatykowi ,który akurat byl w salonie ,pokazaliśmy im je na dużej plazmie....


przyjeżdża do swojego zakladu ,zawsze o tej samej porze i pierwsze co robi to idzie bić psy.....bije je tylko z rana....bije i bije....

kiedy nadjeżdża psy zaczynają się trząść ,kładą się bezwładnie....kiedy otwiera bramę przytulają sie do siebie i bardzo trzesą....bardzo.....

najbardziej wzruszające jest to ,że za każdym uderzeniem ,na samym początku psy machają ogonami i patrzą mu prosto w oczy,jakby próbując pokazać ,że nie są złe ,że go lubią,żeby przestał ich katować...jakby pytając :dlaczego ?

a potem już nie machają ogonami....znoszą kolejne uderzenia.....

aż do następnego poranka....

film obejrzały jej kolezanki,jej mama....a my stałyśmy w tej zwartej grupie harcerskiej....
wszystkie płakałyśmy widziąc jak je bije....

.....blondynka okazała się mądrą kobietą....najpierw zdobyła klucze od zakładu i zabrałyśmy stamtąd psy....


nigdy nie zapomnę ich radości i jak siedziały z tyłu auta patrząc jak oddalają się z tego miejsca...
psy miały liczne rany...cudna pani weterynarz opatrzyła je pięknie
policja tym razem poszła na całość....
i chwała im za to...

ale reszte sprawy rozegrała już owa narzeczona....

zauważyłam też ,że jej mama była zadowolona z obrotu sprawy....chyba nie była przychylna temu związkowi......


oprawca przyjechał do zakładu jak codzień rano....
był jakiś wzburzony....szedł szybkim krokiem do pomieszczenia gdzie siedziały psy....szedł żeby sobie ulżyć jak codziennie z rana...


zdziwił się,kiedy drzwi otworzył się ,a w drzwiach stanęła jego dziewczyna 

,zapytała się go ,czy może tym razem z rana zbije ją zamiast psów?

zza pleców wyszedł jej brat z wielkim policyjnym wilczurem i zapytał ,czy może chce zbić tego psa....a pies wystawił wielkie kły....


scena jak z filmów....


my czaiłyśmy się po krzakach ,ale z rozwojem sytuacji wychodziłyśmy....

doszło bardzo dużo harcerzy....Aśka ściągnęła chyba na tą okoliczność cały hufiec....każdy z nich miał zdjęcia ,na których widac jak facet znęca się na tymi psami....trzymali te zdjęcia przed sobą....i wyglądało to bardzo wymownie....


wszyscy pstrykali fotki  ,krzyczeli....facet stał jak słup.....


najgorsze jest to ,że potem sąsiad tego zakładu zeznał,że ów gnój miał już kilka psów ,że wymieniał je....
że w sumie słyszał czasem jak psy piszczały z bólu....ale myślał,ze miał jakiś powód......



gnojowi nie zrobią wiele....
ale ślubu nie będzie na pewno....

psy są bezpieczne....jeden już znalazł właściciela....lepszego nie mógł....a drugi jest jeszcze u mnie....właśnie sobie leży obok i smacznie śpi....

i jeszcze boi sie rano ....że zaraz dostanie wielkie bicie....
zupełnie za nic...
bardzo go dziś tuliłam jak się tak bał.....a moja suczka jest w nim absolutnie zakochana....

cóż facet może się mścić....
policja ma jego namiary....
żal tych psów ,że znosiły to tak długo i gdybym tego przypadkiem nie nagrała pewnie katowałby ich do samego końca....

 żal mi tego sąsiada ....bo bardzo winił się,że nie zaobserwował tego bardziej....

trzeba reagować na ludzką i zwierzęcą krzywdę.Trzeba! zawsze!

spisały sie harcerki....po tej sprawie nabrały jakby nowych sił....chcą stworzyć coś na zarys aktywnych obrońców zwierząt .....

zaraz przyjdzie grupa zwarta ,żeby zabrać tego biednego piesa na długi spacer....
lubie na niego patrzeć ,jak sie cieszy kiedy tyle rąk go głaszcze ....kiedy go przytulają i całują....
podoba mu sie to...
idą odwiedzić tego drugiego psa....
posiedzą sobie razem i powspominają te straszne czasy i stwierdzą może,że nie wszyscy ludzie sa tacy zli....
że nie wszyscy biją.....



tamten pies trafił do cudnego chłopca ,który jest niewidomy,ta historia warta jest opowiedzenia....
bo to była milośc od pierwszego wejrzenia....i chyba tym tematem zajmie sie nasza pani reporterka z lokalnej tv....bardzo fajna kobitka......

mój młody zaoferował się ,że ze swoim zespołem nagra piosenkę do materiału.....własnie nad tym pracują intensywnie....

dostałam podziękowania od wójta....i podziękowała mi też ta niedoszła panna młoda....
powiedziała mi ,że bardzo długo zwlekała z wyborem sukni.....i to był jakis znak....podskórnie czuła ,że on jest złym człowiekiem....


a dlaczego to robił? nie wiadomo...nad tym popracują psychologowie....
ponoć dobrowolnie podda się terapii....

z dalekiej Szwecji przyjechała jego matka...
ucieszyłam się,że widziała filmiki z jego udziałem....

.....i dziękuje mojej kolezance Olce ,która po obejrzeniu pierwszego filmiku,tego przypadkowo nagranego ,nie zostawiła mnie w tym samą...

ona też dostała podziękowania od wójta....

a teraz widzę przez okno....pietnaście dzielnie krączących harcerek...pies jeszcze się boi ,że nadchodzą go zbić....a one nadchodzą ,żeby zalać go pieszczotami i zabrać na spacer do całkiem słonecznego parku....po drodze zabiorą jeszcze jego przyjaciela niedoli i tego fajnego chłopca ,nowego właściciela



ludzie chcą pomagać....ale czasami nie wiedzą jak.....bo ludzie nie są zli....


.....