Miało być fajnie, wesoło, gloria dla Kaczyńskich – tego, który „zginął”
dla ojczyzny i tego, który zbawia – a tu bach! Czarno na białym: były
naciski generała Andrzeja Błasika na pilotów, czyli Lech Kaczyński
przymuszał, aby za wszelką cenę lądować. Wylądował w wieczności.
miałam już nie pisać o tych pisowskich bredniach ,ale niestety przebywam często w tym oparach absurdu i muszę to z siebie wyrzucić .Skąd takie pisiory się biorą? do nich nic nie dociera!
a tak po za tym zarobiona jestem.
Na szczęście nie wszystko idzie utartym torem,
dni wcale nie są podobne do dni,
a ilość rozrywek, nieoczekiwanych zmian, niespodzianek
i wpadania w szewską pasję przekracza roczną normę.
Ale czy muszę o tym pisać?
miałam już nie pisać o tych pisowskich bredniach ,ale niestety przebywam często w tym oparach absurdu i muszę to z siebie wyrzucić .Skąd takie pisiory się biorą? do nich nic nie dociera!
a tak po za tym zarobiona jestem.
Na szczęście nie wszystko idzie utartym torem,
dni wcale nie są podobne do dni,
a ilość rozrywek, nieoczekiwanych zmian, niespodzianek
i wpadania w szewską pasję przekracza roczną normę.
Ale czy muszę o tym pisać?