środa, 21 kwietnia 2021

Nie chce mi się gadać z ludźmi. Odkąd ten cały wirus, dystans i kwarantanny, zaczęłam się wręcz rozkoszować w tym, że mogę się wymigać z rodzinnych imprez, z jakiś spotkań na szczeblu. Cholera jak dobrze, czas jakby wolniej przeciekał przez palce. Lubię czas ze sobą, zaczęłam się dopieszczać, a to spacer z psem, a to kawa na tarasie, niespieszna, dobra, wpatrywanie się w niebo. Książki, trzy na raz, medytacja, którą odkryłam przypadkiem, filmy, które zawsze trafnie poleca mi sąsiad. No dobrze mi, ludzi mi nie brak, oprócz moich dzieci, one zawsze podium... Ale nie muszę udowadniać matce, że nie jestem wielbłądem. Zresztą ona teraz pochłonięta tą paniką, pogrzebami i kwarantannami... ✌️U mnie w pracy też te rzeczy, ludzie boją się siebie, a mi jakoś obojętnie, bo nie chce mi się gadać z ludzmi....